Zima – poradnik motocyklisty
Zima, zima i po zimie? Ostatnie lata rozpieściły nas, motocyklistów, bardzo długim sezonem jazdy. Mroźne i śnieżne zimy omijały nasz kraj, dając się we znaki mieszkańcom innych okolic globu. Pojawia się więc pokusa, aby sezonu wcale nie zamykać…
Zanim jednak wyciągniesz motocykl z garażu i ruszysz w chłodny poranek, przygotuj się do tego należycie! Każda jazda w niskich temperaturach, czy to w wysokich górach, czy w okresie przejściowym jesieni i wiosny czy w środku zimy – stawia motocyklistom swoje specyficzne wymagania, które warto uwzględnić. Prześledźmy je po kolei:
- Zimne powietrze błyskawicznie wychładza organizm. Łatwo wpaść w hipotermię a twoje reakcje są spowolnione i nieadekwatne do zmian na drodze.
- W niskich temperaturach przyczepność standardowych opon jest mniejsza, asfalt jest zimny, guma wolniej osiąga temperaturę pracy.
- Na jezdni łatwiej trafić na błoto, wodę, liście czy nawet lód.
- W niskich temperaturach szyba kasku i okulary łatwiej parują.
- Wszechobecny na jezdni brud okleja wizjer, światła i szybę.
- Skostniałe dłonie utrudniają obsługę przełączników i manetek.
- Sól na jezdni ma negatywny wpływ na motocykl
- Zimą dzień jest znacznie krótszy, wcześniej zapada zmrok.
- W trakcie pobytu poza domem warunki drogowe mogą zmienić się na tyle, iż uniemożliwią bezpieczny powrót do domu.
- Niskie temperatury to wyzwanie dla sprawności motocykla a w szczególności jego akumulatora.
Jak zatem przygotować się do niskich temperatur, aby jazda była bezpieczna i przyjemna? Podzielę się swoimi sposobami!
Jak jest zima, to musi być zimno!
Gdy jedziesz motocyklem latem, pęd powietrza chłodzi przyjemnie, ułatwiając przetrwanie upału. To samo zjawisko zimą jest dla nas sporym problemem. Omywające twoje ciało powietrze w sposób ciągły i nieprzerwany odbiera z niego ciepło. Odczuwalny spadek temperatury ilustruje poniższa tabela, wyliczona wg. jednego z modeli zaproponowanych przez amerykański instytut National Weather Service. Przykładowo: jadąc z prędkością 100 km/h w temperaturze 0 stopni, realnie będziesz odczuwać temperaturę około -10 stopni.
Widać wyraźnie że wartość, którą wyświetla termometr za oknem, nie będzie temperaturą z którą przyjdzie Ci się zmierzyć na motocyklu. Zimowa jazda to nie pieszy spacer wokół domu. Zimne powietrze będzie nieustannie przenikać pod ubranie, chłodzić elementy motocykla z którymi masz kontakt, wpadać do płuc z każdym oddechem. Jeśli nie zabezpieczysz się przed utratą ciepła, dość szybko zaczniesz marznąć. Jeśli podróż będzie trwała odpowiednio długo, organizm nie da rady utrzymać odpowiedniej temperatury i grozi Ci hipotermia. Dla motocyklisty jest to stan szczególnie niebezpieczny, ponieważ nawet niegroźna początkowo dla życia – ma kolosalny wpływ na koordynacje ruchową, szybkość reakcji i trafność oceny sytuacji. A początki hipotermii przy zaaferowaniu jazdą w trudnych warunkach łatwo przegapić. Stopniowo rosnące otępienie może stać się wówczas przyczyną tragedii.
Jak chronić ciało przed wychłodzeniem?
Po pierwsze musisz zadbać o szczegóły i kompleksowe, wielowarstwowe ubranie. Bezpośrednio na ciało załóż dobrze dopasowaną bieliznę termiczną, najlepiej z wełny merynosów. Długie nogawki, długie rękawy, ciepłe skarpety bezszwowe. Na głowę kominiarka. Nie zakładaj bawełny, zatrzymuje ona wilgoć, która powoduje szybkie marznięcie.
Kolejną warstwą powinna być bluza polarowa. Na nogi warto założyć getry polarowe lub zimowe spodnie rowerowe. I znowu zastosuj materiały oddychające aby nie uwięzić wilgoci przy ciele.
Jeśli planujesz długą jazdę w zimnie to rozważ założenie elektrycznie ogrzewanych elementów takich jak getry i kamizelka lub bluza. Nowoczesne ubiory grzewcze możesz zasilać z instalacji motocykla lub akumulatora USB. Ich rolą będzie uzupełnianie ciepła, które utracisz pomimo dobrej izolacji.
Na wierzch zakładasz oczywiście ochronną odzież motocyklową. Zdecydowanie odradzam w tym przypadku ubiory skórzane. Mają szereg zalet nad ciuchami tekstylnymi ale ich główną wadą jest słaba izolacja termiczna. Dużo lepiej sprawdzi się dobry komplet tekstylny. Koniecznie musisz wpiąć membranę oraz ocieplenia i zamknąć kanały wentylacyjne.
Interesującą opcją są ocieplane kombinezony zimowe, bardzo popularne w Skandynawii, niestety mało znane w Polsce. Przygotowane z myślą o zimowych motocyklistach i kierowcach skuterów śnieżnych, mogą śmiało zastąpić letni komplet tekstylny. Jeśli planujesz poważną turystykę zimową taki kombinezon będzie dobrym zakupem.
Ważnym obszarem ciała jest szyja. Blisko skóry przebiegają tam duże naczynia krwionośne. Pozostawienie ich nieosłoniętych spowoduje błyskawiczne wychłodzenie całego organizmu. Skorzystaj z ciepłej chusty oraz kołnierza z windstoperem. Przy ubieraniu zadbaj aby poszczególne warstwy szczelnie zachodziły na siebie.
W kasku zamknij otwory chłodzące głowę, pozostaw otwarte te, które przeciwdziałają parowaniu szyby.
Najwięcej problemów miałem zawsze z dłońmi. Przetestowałem szereg zimowych rękawic ale bez rezultatu. Pomimo grzanych manetek, palce zawsze miałem zmarznięte. Finalnie najlepsze okazały się normalne letnie rękawiczki, które w połączeniu z handbarami i grzanymi manetkami dają uczucie komfortu. Gruba izolacja rękawic zimowych skutecznie odcinała mnie od ciepła manetek! Niektóre firmy przygotowują zimowe rękawice uwzględniając to zjawisko. Wnętrza dłoni wykonane są w nich z cienkiego materiału z minimalną ilością ociepliny ale warstwa zewnętrzna jest gruba, ciepła i wodoodporna. Inną opcją są elektrycznie ogrzewane rękawice. Produkuje je kilka firm i stanowią ratunek w przypadku motocykla słabo chroniącego dłonie. Niestety to dość kosztowny element wyposażenia bo cena porządnych rękawic elektrycznych to 600-800 pln.
Po drugie, oprócz dobrego ubrania kluczowymi czynnikami wpływającymi na intensywność utraty ciepła są rodzaj i wyposażenie motocykla. Wysoka szyba uzupełniająca turystyczną owiewkę, skuteczne handbary, grzane manetki i siedzisko ochronią Cię przed wychłodzeniem. Niestety im trudniejsze są warunki termiczne tym bardziej liczy się to na jakiej maszynie jeździsz. Sprzęt, który latem “ujdzie” do turystyki, zimą może skutecznie zniechęcić Cię do jazdy. Nie bez powodu napotkanie zimą motocykle należą głównie do jednej kategorii – turystycznych enduro…
Po trzecie przeciwdziałaj wyziębieniu ogrzewając się po drodze. Planuj odcinki stosowne do panujących warunków. Zimą najprawdopodobniej nie pokonasz takich samych odległości jak latem. Przerwy wykorzystuj na ogrzanie w ciepłych pomieszczeniach, rozbierz się aby wszystkie warstwy ubrania miały szanse oddać wilgoć i ogrzać się do temperatury pokojowej. Pij ciepłe płyny unikając kofeiny i oczywiście alkoholu.
Zima to słaba przyczepność opon
Zimne opony toczące się po zimnym asfalcie nie dają przyczepności znanej z letnich podróży. Typowe opony szosowe przypominają zimą kawałki drewna a nie klejące się do jedni kapcie. Zwłaszcza rozpoczynając jazdę musisz o tym pamiętać. Nie poskładasz się w zakrętach tak mocno jak latem a i droga hamowania będzie na zimnie dłuższa niż możesz się spodziewać. Zanim wyruszysz, koniecznie sprawdź ciśnienie w oponach. W zimnym otoczeniu, koła mogą wymagać lekkiego dopompowania.
Nie wiem czy wiesz, ale do niektórych motocykli można kupić opony zimowe, które wg. producenta mają lepszą przyczepność na zimno dzięki zimowemu bieżnikowi i odpowiedniej mieszance gumy. Więcej przeczytasz o nich u producenta: https://www.anlas-tyres.co.uk/winter-grip-plus/
Sam niestety nigdy takich nie testowałem a wiarygodnych opinii użytkowników za bardzo nie widać… Być może w przyszłości podejmę się takiego testu osobiście?
Skandynawowie, którzy mają większą tradycję zimowej jazdy niż Polacy, stosują kostkowe opony z kolcami. Różnica jednak jest taka, że często poruszają się po białych, zaśnieżonych drogach a prawo pozwala na stosowanie kolców na drogach publicznych. Przy takich gumach, jazda po śniegu jest sporą frajdą! Jeśli masz nieco doświadczenia w jeździe off-road to poradzisz sobie zarówno z lodem jak i białym puchem.
Zima – lód, błoto i woda
Wjechanie na taflę lodu może Ci przytrafić się zarówno w wiosenny poranek jak i dopaść Cię w środku lata na górskiej przełęczy. Lód to wyjątkowo trudny przeciwnik i atakuje bez ostrzeżenia. Gdy po nim jedziesz, każde przechylenie motocykla a nawet gwałtowniejszy ruch manetką spowoduje, że motocykl się wywróci. Jeśli zorientujesz się że toczysz się po lodzie, rozluźnij mięśnie, nie ściskaj kurczowo kierownicy a zamiast tego kontroluj motocykl udami i powoli wytracaj prędkość. Nie używaj hamulca ani sprzęgła, jedź na tym biegu na którym jesteś. Może się uda 🙂
W zimie i przejściowych okresach wiosny i jesieni, lód może czaić się pod powierzchnią kałuży, pod warstwą śniegu lub błota. Nawet w stosunkowo ciepły dzień może zalegać w zacienionym miejscu, w lesie i na wiaduktach. Czasami gromadzi się w pęknięciach jezdni i koleinach. Z tego powodu musisz bacznie przyglądać się drodze i jej otoczeniu. Unikaj ciemnych plam i nienaturalnie gładkich powierzchni.
Osobne zagrożenia to błoto, liście i smolista maź, która kondensuje się na asfalcie w temperaturach od 0 do mniej więcej 4 stopni. Podobnie jak lód mogą Cię zaskoczyć i spowodować uślizg koła w najmniej spodziewanym momencie. Gdy je widzisz zwolnij i unikaj gwałtownych manewrów. Paradoksalnie łatwiej jedzie się po suchym asfalcie przy -3 stopniach niż po wilgotnym na lekkim plusie.
Parowanie i osad na szybie
Przy niskich temperaturach osadzanie się pary na wizjerze i okularach może być naprawdę denerwującym zjawiskiem. Sprzyjają temu duże różnice w temperaturze otaczającego Cię powietrza i wnętrza kasku. Każdy oddech błyskawicznie osadza się na chłodnych elementach i skutecznie utrudnia widzenie. Aby temu zapobiec używaj kasku z prawidłowo zamontowaną wkładką pinlock. Powinna działać nawet przy ekstremalnych warunkach termicznych. Okulary spróbuj powlec antyfogiem w aerozolu. Zadbaj o drożność wentylacji przy szybie. Jeśli to nie wystarczy – pozostaje tylko niewielkie uchylenie szyby w kasku, zwłaszcza przy małych prędkościach.
Widoczność może też skutecznie ograniczać brud, który podnoszą jadące przez Tobą pojazdy. W krótkim czasie wizjer kasku, światła i szyba mogą być powleczone cienką warstwą błota. W takie dni obowiązkowo zabieraj i regularnie używaj preparatu do mycia wizjera kasku i miękkich chusteczek. Odradzam przecieranie szyby piórkiem zamontowanym w rękawiczce. Łatwo w ten sposób poważnie zarysować jej powierzchnię ostrymi drobinkami kamieni wymieszanymi z błotem.
Sól jest większym wrogiem motocykla niż zimno.
Szczęśliwi mogą być motocykliści żyjący w miejscach, gdzie nie sypie się soli na drogi. Niestety w Polsce na większości dróg chlorek sodu jest sypany szczodrze i bez zastanowienia. Motocykl wyjątkowo nie lubi takiej agresywnej mieszanki i wymaga specjalnej troski, gdy wraca do garażu oblepiony mazią z dużą ilością soli. Najlepiej gdy po powrocie masz możliwość spłukać go bardzo obficie letnią wodą. Ważne aby zrobić to używając łagodnego strumienia, wystrzegając się wysokiej temperatury i dużego ciśnienia. Solanka musi się spokojnie rozpuścić i spłynąć z mechanizmów, nie należy jej wtłaczać w zakamarki za pomocą myjki ciśnieniowej ani zbytnio podgrzewać. Takie każdorazowe mycie jest nieco kłopotliwe ale uchroni twój motocykl przed korozją i szpecącymi osadami.
Pogodowe niespodzianki
W zimie warto śledzić zmiany w pogodzie. Jest wiele serwisów pogodowych, do których warto się przyzwyczaić i nauczyć poprawnego odczytywania informacji. Zmniejszysz w ten sposób szansę na wpadniecie w pułapkę nagłej zmiany pogody. Zimą, po kilku godzinach ładnej pogody, w krótkim czasie może nadejść śnieżyca lub marznąca mżawka. Lepiej jest to przewidywać niż wracać na lawecie albo ryzykować rozbicie motocykla. Ja zanim wyjadę gdzieś dalej od domu, analizuję zmiany pogody w ostatnich godzinach i najbliższe prognozy. W tym celu z powodzeniem stosuje dwa internetowe serwisy pogodowe (oba mają własną aplikację na smartfony):
- https://www.ventusky.com/ – pokazuje klasyczne mapy pogodowe na wybranym obszarze.
- https://m.meteo.pl/ – oferuje wygodne wykresy pokazujące poszczególne parametry na najbliższe 24 godziny.
Stan techniczny motocykla
Przy niskich temperaturach wychodzą wszelkie niedomagania motocykla. W szczególny sposób ujawniają się problemy z uruchamianiem silnika, stanem akumulatora i instalacją elektryczną. Jeśli chcesz bez problemów jeździć przy każdej pogodzie, twój motocykl musi być utrzymany w nienagannym stanie technicznym. Wszelkie naprawy i przeglądy lepiej jest zrobić zanim zaczniesz zimową przygodę. Ponadto dobrą praktyką jest posiadanie w bagażu latarki, rękawiczek do pracy oraz kabli do rozruchu motocykla.
Musisz też zaakceptować fakt że przy obecności soli i brudu, niektóre mechanizmy motocykla będą zużywać się szybciej. Zimowa jazda odbije się na trwałości łańcucha, klocków hamulcowych, tarcz i wyglądzie wydechu. Ale moim zdaniem warto! Fakt że sezon nie ma końca i można czerpać przyjemność z jazdy przez okrągły rok wart jest nieco większych nakładów serwisowych!
Ciekawy poradnik. Dzięki i pozdrawiam!!
Motocyklowa wiosna tej zimy rzeczywiście nas rozpieszcza 🙂 czysta przyjemność. Bardzo fajnie zebrałeś garść najważniejszych informacji. Tak jak i w innych postach. Dodałabym aby pamiętać na postojach nie tylko o ciepłych napojach ale i o dobrych kaloriach, których w zimnie więcej potrzebujemy. Wychłodzić się w obecnych warunkach to nie problem, skutki mogą być niebezpieczne i to należy podkreślać, tak jak i sprawność techniczną naszych maszyn. Ostrożność jak zawsze wskazana. Jeśli ktoś w listopadzie powiedziałby mi, że w styczniu będę jeździła regularnie do pracy motkiem pomyślałabym „wariat” 😉